Postanowiłem sobie, że w ten weekend aktywnie włączę się w dyskusję na FB. Większość komentarzy i wpisów jest w tonie krytycznym – mówię o obszarach, które dotyczą naszej przestrzeni i odpowiedzialności gminy. Można odnieść wrażenie, że wokół tylko tragedia. Będąc radnym Rady Miejskiej w Piasecznie, w koalicji rządzącej, jestem w środku wydarzeń, naturalnie utożsamianym z całym tym złem. Jak można się domyśleć, moje opinie „nieco” różnią się od prezentowanych na forum głosów krytycznych, więc efekt łatwy do przewidzenia. Ale jak w piosence: stand up and fight!.. prezentowane opinie nie są jedynymi, które istnieją, Starałem się (naprawdę..) być konkretny, nie zaczepiać a raczej odpowiadać na wpisy i prezentować swój punkt widzenia. NIe udało mi się, moje wpisy się nie podobaly, niestety.. dość szybko dowiedziałem się, że jestem: bezradnym, ignorantem, arogantem, impertynentem, karierowiczem, manipulantem o przerośniętym ego, konformistą, bez twarzy i honoru (bo na FB używam Józefa Osławskiego). jestem też celebrytą! Nie słucham, komunikuję się źle albo wcale, a dialog ze mną nie istnieje. Ogólnie, jednym wielkim rozczarowaniem.. Pojawił się 1 (jeden) wpis, który można uznać za życzliwy.
Nie jestem naiwny, nie spodziewałem się innych reakcji, w końcu pisałem w kontrze. Każdy znajdzie jakiś powód do niezadowolenia i całkiem zrozumiałe, że daje temu upust. Bardziej chodziło o pokazanie, że jest inny punkt widzenia, że nie powinno się rzucać ogólnych haseł w stylu: wszystko jest źle, wszyscy wiedzą, jest mobbing itp., szczególnie w kontekście oskarżeń skierowanych wobec innych osób. Ale taki urok forów internetowych, że wszystko można napisać.
Mimo tych wszystkich uwag wierzę, że oprócz powodów do niezadowolenia, są również powody do radości. Nie ma idealnego miejsca. Nie ma też idealnego burmistrza, urzędu i radnego. Trzeba dać im czas i w kolejnych wyborach weryfikować ich osiągnięcia.
Zostałem radnym po to by zmieniać Józefosław i gminę. Przez 4 miesiące wiele się nauczyłem, poznaję procedury i zasady. I jestem większym optymistą niż byłem przed wyborami. 4 miesiące to oczywiście za malo by zobaczyć efekty, ale jestem przekonany, że je razem zobaczymy.
Nie ma jednak możliwości zaspokojenia wszystkich potrzeb, nie zadowoli się każdego. Nawet chodnik jednych cieszy, a inni są niezadowoleni z wysokości odszkodowania za przejętą własność. A to oznacza, że nie wszystkie postulaty i pomysły mogą zostać zrealizowane.
Więc na pytanie jak mieszkańcy mogą mi pomóc, to proszę aby wzięli powyższe pod uwagę.
Pozdrawiam,
Robert Widz
Panie Robercie,
trzeba sie trzymać, bo lepiej nie będzie, no taki kraj i ludzie. W realu słychać tylko narzekania a co dopiero w necie. Internet jak zapewne Pan wie ch-je się prosta zasadą – (przynajmniej 90% wpisów to hate a tylko 10% to pozytyw). Trzeba działać i zmieniać otoczenie, a malkontentami nie ma się co zajmować. Byli, są i będą…