Na spotkaniu 18.11 br. burmistrz zadeklarował, że poszuka innej lokalizacji na Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Wśród przeciwników lokalizacji tej inwestycji na Energetycznej zapanowała radość i poczucie sukcesu. Sukcesem jest niewątpliwie umiejętność przyciągnięcia uwagi kilkuset osób i przekonanie ich, że proponowana przez gminę lokalizacja PSZOK nie jest właściwa. Przeciwnicy PSZOK mówią, że nie mają nic przeciwko samemu PSZOKowi, tylko są inne, lepsze lokalizacje. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie argumenty, których się używa. Najpoważniejszy argument: PSZOK jest zagrożeniem zdrowia i życia. Czy to jest rzeczowy i racjonalny argument? PSZOK przy Technicznej funkcjonuje od wielu lat. Czy czyjeś życie z tego powodu jest zagrożone? Czy wokół nastąpiło skażenie powietrza, pylenie a opary rtęci przeniknęły do płuc mieszkających i pracujących tam na co dzień ludzi? Gdyby jednak przyjąć ten argument, to dlaczego lokalizacja przy ul. Mazurskiej jest lepsza od Energetycznej? Tam też mieszkają ludzie! Drugi argument: nastąpi skażenie wód podziemnych a teren przy Energetycznej to teren „zalewowy”. Na Energetycznej nie ma żadnej rzeczki, więc nie ma mowy o terenie zalewowym – jest tylko rów odwodnieniowy, schowany w przepust. Teren, jeśli już, jest „zalewany”, ponieważ nie ma prawidłowego odwodnienia, podobnie jak na Geodetów, Wilanowskiej, a kiedyś na XXI wieku. Jedynym sposobem na uniknięcie zalewania tych terenów jest zbudowanie kanalizacji deszczowej i odprowadzenie gromadzącej się tam wody, zgodnie z powszechnie znanymi prawami fizyki. Ale gdyby znów przyjąć ten argument za racjonalny, to jak można lokalizować PSZOKa na Mazurskiej, gdzie w pobliżu przepływa prawdziwa rzeka Jeziorka i teren jest faktycznie zalewowy? Istotą terenu zalewowego jest to, że przy wysokim stanie woda z rzeki zalewa teren a potem spływa z powrotem do rzeki wraz ze wszystkimi zanieczyszczeniami. Kolejny argument to dziesiątki ciężarówek i samochodów osobowych, które będą przywozić i wywozić tam odpady. Wystarczy pojechać na Techniczną, popatrzeć na statystyki wywożonych tam odpadów, użyć kalkulatora albo tabliczki mnożenia. Okaże się, że z PSZOKa najczęściej mieszkańcy korzystają w sobotę, a najwięcej odpadów to meble, materiały budowlane, tektury, sprzęt rtv i agd, a ciężarówki wyjeżdżają z PSZOKA statystycznie 1-2 razy na tydzień. Ale gdyby potraktować i ten argument poważnie, to czy lokalizacja na Mazurskiej jest lepsza? Wyjazd z Żeromskiego na ruchliwą krajową 79 jest trudniejszy niż wyjazd na Geodetów a te „dodatkowe samochody i ciężarówki” wynikające z umiejscowienia tam PSZOka „sparaliżują” główną drogę z Góry Kalwarii do Warszawy. No i najbardziej chwytliwy i demagogiczny argument o spalarni, przykład populizmu, z którym nie da się dyskutować. Będzie spalarnia, ponieważ nie można jej wykluczyć. Gdyby przyjrzeć się istniejącym zapisom studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Piaseczno, miejscowemu planowi zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu, to nie ma możliwości zbudowania tam spalarni. Do tego wojewódzki plan gospodarki odpadami dla regionu warszawskiego po zmianach wyklucza budowę nowej instalacji do termicznego przekształcania odpadów. Nie ma więc żadnych planów budowy spalarni w naszej gminie. Ale skoro nie można tego wykluczyć, to – jak głosi (przypuszcza) autor tej teorii – będziemy mieszkać obok spalarni. Aż ciśnie mi się na usta porównanie z inną teorią, której nie można wykluczyć. Natomiast rozumiem, że NIE PRZECIW SPALARNI brzmi lepiej niż NIE PRZECIW PSZOK, więc gratuluję pomysłu.
Zatem gdyby przyjąć rzekome argumenty przeciwko PSZOKowi na Energetycznej, to okolica ul. Mazurskiej też nie jest dobrą lokalizacją. Mieszkają tam ludzie, jest to teren zalewowy, w pobliżu też jest wytwórnia kosmetyków a ruch samochodowy jeszcze większy. Ale nas w Józefosławiu jest więcej i my prosimy tylko o ładne ronda, ulice, szkoły, przedszkola i autobusy. Śmieci? „My mówimy nasze stanowcze NIE”, o to niech martwi się sąsiad. Trochę to mało odpowiedzialne.
To, że jest nas w Józefosławiu dużo, to słaby sposób na osiąganie celów. W samym Piasecznie mieszka ok. 40 tys. osób. Mogloby się okazać, że Energetyczna to demokratycznie najlepsza lokalizacja na PSZOK. Do tego radni, których jest 23 (J&J to 3 radnych), stale (i demokratycznie) podejmują decyzje, że potrzeby w przysłowiowym Złotokłosie, Runowie czy Woli Gołkowskiej są pilniejsze niż gdzie indziej.
Idę pod prąd, ktoś znów nazwie mnie arogantem lub politycznym samobójcą. Ale nie zostałem radnym po to, aby przytakiwać nieracjonalnym argumentom w imię jakiegoś politycznego celu. Wciąż mam nadzieje na wymianę rzeczowych argumentów w publicznej debacie. Ktoś powie, że nikt nam nie wytłumaczył, przekonał, konsultował. Owszem, wszystko można zrobić lepiej, ale na rzeczowe argumenty nigdy nie powinno być za późno. Gdyby ktoś był nimi zainteresowany, to okazałoby się, że PSZOK nie stanowi żadnego zagrożenia życia, jego „szkodliwość” i „uciążliwość” jest mniejsza niż składu kruszywa czy materiałów budowlanych, a dobrze zorganizowany punkt ułatwiłby nam życie i mielibyśmy kolejny ładnie zagospodarowany teren, który dziś zarasta chwastami. Myślę, że mieszkańcy osiedla Enklawy bez mrugnięcia okiem zamieniliby skład budowlany w swoim sąsiedztwie na PSZOK. Warto więc zadać sobie pytanie: jeśli na Energetycznej nie będzie PSZOK, to co może tam powstać i ile ruchu może taka nowa inwestycja generować?
I jeszcze jeden aspekt związany z PSZOKiem. Rada Miejska właśnie uchwaliła nowy regulamin utrzymania czystości i na terenie gminy. Zgodnie z nim, firmy wywożące odpady będą mogły przyklejać czerwone kartki na pojemniki, w których znajdą się nieprawidłowo posegregowane odpady – czyli np. puszki po farbach, odpady budowlane czy pojemniki po smarach itp, obecnie nagminnie wrzucane do pojemników przydomowych. Śmieci nie zostaną odebrane lub będzie naliczona opłata jak za śmieci zmieszane. Od 1 stycznia 2016 r. zmienia się też firma, która będzie odbierać od nas odpady. Szybko okaże się, co można a czego nie można wyrzucać do pojemników. Kto wie, czy wtedy nie zatęsknimy za PSZOKiem w naszej okolicy.
Robert Widz
Radny Rady Miejskiej w Piasecznie
Brawo !
Szanowny Panie Radny, tym razem nie nazwę pana arogantem, bo pisze pan argumenty, może czasami wyczuwa się żal z porażki lobbowania PSZOKu przy Energetycznej i prześmiewczy ton, ale ogólnie ok. Szkoda że na naszych spotkaniach nie bylo spokojnej merytorycznej rozmowy i zawsze emocje brały górą. Moim zdaniem przespaliście moment konsultacji i mieszkańcy poczuli się postawieni pod faktem dokonanym, a pózniej zamknął się pan na argumenty mieszkańców i zaczął reprezentować burmistrza i urząd a nie mieszkańców. A teraz do rzeczy .
Dotknal pan bardzo ciekawą sprawę, chodzi o stopień zanieczyszczenia powietrza. Według ostatnich danych powietrze wokół Warszawy w powiatach jest bardzo zanieszczyszczone i nagminnie przekraczane są normy jakościowe powietrza. Czy jest badana jakość naszego powietrze, np: pylenie, ilość oparów rtęci, CO2 itp. Czy te badania robiono na Technicznej przy PSZOK ? Jak tak to prosimy o podanie wartości. Jak nie to trzeba to pilnie zbadać i zaprezentować. Proszę zauważyć że PSZOK nie jest tylko dla gminy Piaseczno, a biorąc pod uwagę fakt, że w J&J przewiduje się że przybędzie w krótkim okresie ponad 10 tys. Mieszkańców, powstanie przy Energetycznej Leroy, nastąpi rozbudowa Auchan, powstanie centrum podobne do Maximusa i Selgros to okaże się, że będziemy mieli paraliż komunikacyjny i nawet te pare przebudów nic nie dadzą. Zdolnością inteligencji jest zdolność przewidywania pewnych spraw.
Bardzo dużo mieszkańców nie płaci za śmieci i lądują one w lasach lub są spalane w piecach. Lepiej byłoby oprócz klejenia karteczek, aby gmina zaczęła egzekwować płatności.
Nic nie wspomina pan o utracie wartości nieruchomosci przy PSZOZK. Wiele osób na swoje upragnione L wzięło kredyty. Ich nieruchomości spadną około 20%, czy przewiduje pan wypłacanie odszkodowań? Odpowiem od razu nie! I tym chciałbym zakończyć moją wypowiedź. Czy naprawdę w gminie Piaseczno nie ma lepszego miejsca? Nie wierzę.
Piotr Kandyba
Wspólne Razem
Nowoczesna
Sytuacja jest kuriozalna, bowiem Robert broniąc zdrowego rozsądku z automatu staje sie rzecznikiem gminy w sprawie PSZOK. A nie o to tu chodzi. Jemu też nie, ale Gmina zawaliła komunikację więc ktoś to musiał wziąc na klatę. A pieniacze nie cofają sie przed żadnym nadużyciem. Padają oszczerwsta i kłamstwa, straszenie sądami i wszystki plugawe internetowe sposoby walki są w użyciu. Dla nich to już sprawa życia lub smierci. Wiele razy mowiłem, że lokalizacja PSZOK jest mi obojętna. Wiem, co i ile razy w miesiącu średnio tam wywożę. Moge pojechac dalej, nic nie szkodzi. Dziś w sklepie przy Geodetów znów znalazły się ulotki rozpowszechniane przez kilka osób zaangażowanych w warcholenie, w ktorych wciąz starszy sie rtęcią i spalarnią. Autor tych tez na spotkaniu z w Gminie nie odważył się pwotórzyć ich publicznie, ale w Internecie odwagi mu przybywa. korespondencja z nim to próżny trud. Argumenty są po prostu nieuznawane. Smutne to jak nocne odwoływanie sędziów TK. Piszę o tym, żeby Pana uczulić na chodzenie w jednym rzędzie z tymi tzw. „obrońcami mieszkańców”, bo dziś histeryzują w sprawie, o której pojęcie mają niewielkie lub działają ze złą wolą, a jutro wezmą się za oprotestowanie czegoś innego. Oby wtedy nie była to Pańska inicjatywa.
Mam pytania:
Które nieruchomości mamy na myśli mówiąc „przy PSZOK”? Bo jeśli nie będzie tam PSZOK, to bedzi inna instalacja przemysłowa, o czym – jako były kandydat na burmistrza i na posła – powinien pan wiedzieć. Parku, ani ogródka jordanowskiego tam nie będzie. Najwyżej skład masy bitumicznej z remontowanych ulic lub cos podobnego. Ekologiczny i estetyczny PSZOK wydawał się NAJMNIEJ uciązliwym rozwiązaniem. Pod warunkiem, że wiemy o czym mówimy, a większośc nie wie, za to nieliczna grupka kilku dosłownie osób robi wszystko, żeby wiedziała jeszcze mniej.
I pytanie drugie:
Jak zamierza Pan wytłumaczyć mieszkancom okolic nowej okalizacji, że PSZOK nie taki straszny, chyba że i tam będzie chodziło wyłącznie o populistyczne przepychanki. W końcu na PSZOKu niejedną można ugrać kartę. Tylko, ze w końcu okaże się, że jedni mieszkańcy nieuchronnie wystąpią przeciwko drugim. Józefosław bedzie walczył z Wolką Kozodawską, mieszkańcy Mazurskiej z resztą świata. Pobudujemy płoty, a na dojazdowych ulicach rozsypywac będziemy gwoździe. Jest pan związany z Nowoczesną – warto więc spojrzeć szerzej na problem, bo PSZOK i tak do końca 2017 powstać gdzieś MUSI. Rozgrywanie go tak radykalne i hałaśliwe uczyni szkody naszej społeczności bardzo trudne do naprawienia. Widziałbym Pana po stronie osób poszerzających wspólną wiedzę, a nie podgrzewających nastroje. Z faktu, że Gmina zawaliła komuniakcję nie powinien wynikać chyba pożar do gołej ziemi.
Kończąc chcę dodać, że faktycznie dalsza dyskusja nie ma większego sensu dopóki nie przemówią pieniądze. Jeśli w rzeczywistości uda się wyegzekwować segregację śmieci. Tu pełna zgoda. Kiedy zaczną się kary za wyrzucanie rzeczy niedozwolonych oporni mieszkańcy zostaną zmuszeni do wywożenia ich na PSZOK, to wtedy histeria umilknie a jej dzisiejsi autorzy będa udwali, że to nie ich sprawka. Za to podniosą krzyk, że Gmina ich ciemięży i doi. I tak w kółko. Warcholstwo to nasz style of life od wieków.
Post Roberta – jak wszystkie jego poprzednie wypowiedzi – ma za zadanie z jednej strony ośmielić tych, którzy dali się zastraszyć grupie krzykaczy, a z dugiej jest koniecznym i niezbywalnym przejawem aktywności Radnego. Bo jak nie Radny, to kto?
Panie Piotrze, PSZOK jest tylko dla gminy Piaseczno. Natomiast bardzo chętnie przyjrzę się tym prognozom wzrostu ilości mieszkańców J&J o 10 tys. mieszkańców. Gdzie można znaleźć takie szacunki? Wspomina Pan o utracie wartości nieruchomości. Ceny nieruchomości w ostatnich kilku latach już spadły i wynika to z ogólnej sytuacji na rynku nieruchomości. W Józefosławiu jest duża podaż mieszkań, co ma oczywiście wpływ na ich ceny. Opowiadanie, że PSZOK spowoduje dodatkową obniżkę cen nieruchomości jest spekulacją, ponieważ tego nie wiemy. Wypłacanie odszkodowań wynikających z działalności gminy to nie jest kwestia czyjegoś widzimisię. Każdy może dochodzić takiego odszkodowania przed sądem, utrata wartości nieruchomości określona jest w oparciu o operaty szacunkowe.
Poproszę o sprostowanie nieprawdy zamieszczonej na Państwa portalu przez admina: PSZOK nie jest tylko dla gminy Piaseczno, zgodnie z regulaminem korzystać może z niego odpłatnie dowolna osoba lub przedsiębiorstwo.
Włodzimierz Dębski
Ponieważ jest to prawda, więc nie zamierzam tego prostować. Zgodnie z informacją uzyskaną z gminy, PSZOK jest tylko dla gminy Piaseczno, mogą z niego korzystać osoby fizyczne i przedsiębiorstwa, działające na terenie gminy, które mają podpisaną z gminą umowę na odbiór odpadów komunalnych. Na przykład biuro rachunkowe, firma komputerowa, biuro adwokackie itp. Należy też odróżnić organizację PSZOKa dzisiaj od planowanej inwestycji przez gminę. Obecnie gmina ma zakontraktowaną usługę PSZOKa, operator na własnym terenie organizuje odbiór odpadów. Obecny regulamin ma być zmieniony i niektóre z zapisów mają być doprecyzowanie. Odsyłam do UMiG, proszę tam zadawać wszelkie pytania o szczegóły dotyczące regulaminu i zasad organizacji odbiorów komunalnych.
Napiszę po prostu i po ludzku. Interesuje mnie moja okolica, moja rodzina – ot co mnie interesuje;, o świecie mogę sobie pooglądać w telewizji, o sąsiadach z dalszych ulic posłuchać na rogu sklepu. Nic ponadto mnie (już) adekwatnie nie interesuje. NIE interesuje mnie co dalej. Dopłacę najwyżej za odpady – najwyższy czas, by takie opłaty wprowadzić, bo powietrze jest skażone na potęgę, co przedstawia się w ilości chorób, nowotworów, astmy, alergii. Jak dla mnie, powyższa wypowiedź jest ewidentnym samobójstwem zawodowym, niekoniecznie politycznym. Rozumiem, że dobro ogółu można dzielić na dobro dzielnicy, ale nie dobro całych miast ościennych, bo wtedy nie jest to troska o swoją okolicę, a całe miasta. Po to władze są wybierane lokalnie, by się wspierać lokalnie.
Czy mogę poprosić o podanie źródła poniższych dwóch zdań:
Gdyby przyjrzeć się istniejącym zapisom studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Piaseczno, miejscowemu planowi zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu, to nie ma możliwości zbudowania tam spalarni. Do tego wojewódzki plan gospodarki odpadami dla regionu warszawskiego po zmianach wyklucza budowę nowej instalacji do termicznego przekształcania odpadów.
Chciałbym uzupełnić swoją wiedzę/niewiedzę w tym zakresie
Włodzimierz Dębski
Studium można znaleźć na stronach gminy: http://piaseczno.eu/index.php?mnu=458. Rozdział VIII.1.7 – Gospodarka Odpadami Komunalnymi. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu można znaleźć tutaj: http://piaseczno.eu/000_plan/000_plan.swf.
Każdy nowy mpzp musi być zgodny ze studium.
Wojewódzki plan gospodarki odpadami dla województwa mazowieckiego dostępny jest na stonach mazovia.pl. Obecnie przygotowany jest projekt planu na lata 2016-2021 z uwzględnieniem lat 2022-2027, która przewiduje jeden ITPOK dla regionu warszawskiego (który już funkcjonuje). Można jeszcze zajrzeć tu: http://www.oskzg.pl/materialy/Wawa/3.pdf
A mogę poprosić o konkretne ZACYTOWANIE zapisów WYKLUCZAJĄCYCH budowę tych instalacji?
Chyba autor wie, skąd wziął podane informacje. Skąd mam wiedzieć, na podstawie którego zapisu autor wysnuł podane w artykule wnioski?
Odsyłanie pytających do wertowania dokumentów jest niepoważne i raczej stanowi unik niż chęć odpowiedzi.
Włodzimierz Dębski
najwyraźniej inaczej interpretujemy co jest poważne a co nie. Każdy może znaleźć i przewertować sobie dokumenty i wyciągać wnioski. Po konkretne odpowiedzi proszę kierować się do UMiG, wtedy będzie można analizować te odpowiedzi i doszukiwać się nieścisłości. Ale – dla ułatwienia – proszę zajrzeć do rozdziału VIII.1.7.b w studium, gdzie jest konkretny zapis: „wyklucza się możliwość lokalizacji urządzeń termicznego unieszkodliwiania odpadów”. W mpzp, par. 26, ust. 1. znajdują się ustalenia szczegółowe dla terenu 1P-S, natomiast w wpgo, skrót ITPOK oznacza instalację termicznego przekształcania odpadów komunalnych. Powinno być łatwiej.
Całe szczęście, że dość tłumnie uczestniczyliśmy w tym spotkaniu. Żałuję, że nie ujawnili się na tym spotkaniu nasi radni (niezaradni, nieporadni), którzy dopuścili do tego stanu. Choć są radnymi (niektórzy) od pół roku, to może czas ich odwołać i wybrać lepszych.
Czytam inne wierzę. Śmieci wszyscy traktują jak nie swój problem. A kto produkuje opakowania po mleku, jogurtach, roszponce i humusie? Kto produkuje opony, stare swetry, wersalki i kartony? Nie my, oni! Pod rzucają! Salomonowe rozwiązanie zaproponowane przez marszałka jednego z województw skonfliktowanym gminom – od jutra każda miejscowość ma swój PSZOK. Nasze śmieci nasz PSZOK. Każdy ma miejscowość musi znaleźć konsensus I lokalizację dla swojego PSZOK -swoich śmieci. I gdzie mieszkańcy J&J wskażą swoją lokalizację w J&J? Gdzie ich śmieci nie będą ich samych zatruwac, gdzie ich śmieci nie będą powodować korków smieciarek, gdzie nie będą obniżać wartości nieruchomości I proszę nie oglądać sie na Wolke, Zalesie etc. Wyprodukowanych przez siebie śmieci proszę nie podrzucac do innych PSZOK. To przez mieszkańców J&J zostały wyprodukowane a nie porzucone przez okolice.
Zwrócę uwagę, że odpady (czyli śmieci) odbierane są przez gminę i wyworzone do miejsc utylizacji. PSZOK jest miejscem, gdzie mieszkańcy mogą oddać odpady, których nie wrzuca się do pojemników (np. materiały budowlane, meble, agd, leki itp.). W PSZOKu te odpady przechowywane są tymczasowo, do momentu zapełnienia się kontenerów a następnie wywożone do miejsc utylizacji. Do PSZOku mogą oddać odpady mieszkańcy z całej gminy – a więc i z Wólki i z Zalesia.